8 kwietnia 2008

Beatbox Eat Drum Machine

To chyba będzie mój pierwszy koncert w tym roku, nie licząc występu na Laboratoriach Dźwiękowych.

Nie jestem zawziętym fanem hip-hopu ani wielkim zwolennikiem trzymania beatboxerów w wielkim pudle z napisem "rapy, skejty, szerokie spodnie i inne takie". Nie, żebym miał coś do skejtów, spędziłem na desce 4 lata. Jednak beatbox wykracza ponad podkład dla freestyle'owca jak zabraknie baterii w radiu i czysto hiphopowe imprezy. Jednym z moich większych marzeń związanych z beatboxem poza nauczaniem go jest właśnie wyjście poza środowisko hiphopowe. Nie odcięcie się od tego, ale nie ograniczanie się do imprez jednego gatunku. Swoją drogą, kiedy ostatnio zrobiliście jakiś hiphopowy bit? U mnie było to jakieś 20 funków, 16 pojebańców, 12 dramów, 5 techniawek, 6 popów i 5 dancehalli temu.

Fakt jest taki, że w beatboxie czystego hh robi się tyle samo, co wielu innych gatunków. Jak nie mniej. Beatbox to jeden ze sposobów tworzenia muzyki, a nie jeden z gatunków muzycznych. Nie licząc korzeni (które dla wielu są dosyć istotnym argumentem, zdaję sobię z tego sprawę) beatbox ma tyle samo wspólnego z rapem, techno czy dubstepem.

Graliśmy projektowo na "neutralnych" imprezach nie związanych z żadnym gatunkiem muzycznym (mistrzostwa polski w CounterStrike, Warcratf ect; highschool party w Piotrkowie Trybunalskim; koncert dla TVP), teraz zobaczymy jak to się robi na imprezach po prostu NIE-hiphopowych. Jak na razie graliśmy na festiwalu rockowym i wyszło zajebiście. Czas na dramy!

Drum & Basta -
"Beatbox Eat Drum Machine"
DJ Harland, DJ Ant, pH
Środa, 21.00, Klub Punkt, Koszykowa 55
http://img176.imageshack.us/img176/9919/gallery49720029500x500os1.jpg

Brak komentarzy: